Służby
Akcja Służb
Uderzenie w nieprawidłowości w usłudze przewozu osób

Wczoraj w godzinach wieczorno-nocnych odbyła się kolejna skoordynowana akcja Służb, wymierzona w nieprawidłowości w usługach przewozu osób.
Działania przeprowadzono w ramach współpracy Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, Inspekcji Transportu Drogowego, Straży Granicznej oraz funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji.
Podczas kontroli sprawdzano pojazdy świadczące usługi przewozu osób, w tym tzw. „innowacyjnej taksówce”. Ponownie ujawniono liczne nieprawidłowości, w tym braki wymaganych dokumentów, prowadzenie pojazdu mimo nałożonego zakazu oraz przypadki nielegalnego pobytu w Polsce.
W konsekwencji nałożono mandaty karne i kary administracyjne na nieuczciwych przewoźników.Na wysokości PKP Powiśle zatrzymywano do kontroli również inne pojazdy, wytypowane przez funkcjonariuszy. Także w tych przypadkach wykryto naruszenia przepisów, co potwierdza skalę problemu w branży przewozowej.
Tego rodzaju akcje, jak wielokrotnie relacjonowaliśmy na naszych łamach, mają na celu eliminowanie nieprawidłowości oraz zapewnienie bezpieczeństwa pasażerom.
Nie mamy wątpliwości, że podobne działania będą kontynuowane, a my będziemy informować o ich wynikach na bieżąco.

Służby
Podpalenie Marywilskiej
Rosyjskie Służby stoję za podpalaniami
Ustalenia litewskiej prokuratury

Do pożaru hipermarketu budowlanego OBI przy ul. Radzymińskiej 166 w Warszawie doszło w nocy z 13 na 14 kwietnia ubiegłego roku.
Jak ustaliła Prokuratura, zdarzenie to nie było przypadkiem – ogień celowo podłożył mężczyzna podający się za uchodźcę z Białorusi, Stepan K. Został on zatrzymany i usłyszał zarzuty dotyczące aktu dywersji i sabotażu.
Początkowo sprawa pożaru w warszawskim OBI nie przyciągnęła większej uwagi. Jak wskazywały pierwsze doniesienia, systemy przeciwpożarowe szybko zdusiły płomienie, minimalizując szkody. Jednak najnowsze ustalenia śledczych rzucają na to zdarzenie zupełnie nowe światło.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, 13 kwietnia 2024 roku Stepan K. rozlał łatwopalną substancję w jednej ze stref sklepu i pozostawił urządzenia umożliwiające zdalne wywołanie pożaru. Ogień został wzniecony w nocy, kiedy sklep był zamknięty, a sprawca nagrał cały proces telefonem komórkowym. Jak informuje prok. Przemysław Nowak, nagranie miało służyć jako dowód przeprowadzonego aktu sabotażu.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Mazowiecki Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we współpracy z Komendą Stołeczną Policji. Okazało się, że Stepan K. był już wcześniej zatrzymany w związku z działalnością sabotażową na terenie Polski. Mężczyzna miał współpracować z innymi członkami grupy działającej na rzecz obcego wywiadu. Wśród nich znaleźli się m.in. Ukrainiec Serhij S., który został już skazany, oraz bokser z Trójmiasta, Olgierd L., który również trafił do aresztu. W przypadku pożaru w Warszawie K. działał jednak samodzielnie.
Białorusin usłyszał zarzut z art. 130 § 7 Kodeksu Karnego, który dotyczy aktów dywersji i sabotażu – szczególnej formy szpiegostwa, za które grozi nawet dożywocie. Dodatkowo prokuratura oskarżyła go o umyślne wywołanie pożaru zagrażającego życiu i mieniu w wielkich rozmiarach.
Według „Rzeczpospolitej” śledczy badają związek pożaru w Warszawie z innymi podobnymi zdarzeniami w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. Sabotażyści mieli działać również na Litwie, gdzie doszło do podpaleń wielkopowierzchniowych obiektów handlowych.
Śledztwo wciąż trwa, a Służby nie wykluczają kolejnych zatrzymań. Podejrzenia padają na szeroką siatkę agentów działających na rzecz obcego wywiadu, których celem jest destabilizacja sytuacji w regionie.

Zapraszamy Was do obejrzenia wyjątkowego filmu przygotowanego przez Komendę Stołeczną Policji, ukazującego wielomiesięczną, skomplikowaną pracę Zespołów zaangażowanych w działania na terenie spalonej hali przy ul. Marywilskiej 44.
Dla przypomnienia, nad ranem 12 maja 2024 roku na Marywilskiej 44 wybuchł pożar, który doszczętnie strawił halę handlową. W wyniku tej tragedii 700 osób straciło swój dobytek, często dorobek całego życia. Skala zniszczeń była ogromna, a przyczyny wybuchu pożaru od samego początku budziły wiele pytań i wątpliwości.
Film obrazuje wielomiesięczne działania różnych Zespołów, które pracowały na miejscu tragedii. W skład których wchodzili Prokuratorzy, Policjanci z różnych wydziałów, Pracownicy firm rozbiórkowych, Specjaliści i Eksperci ds. pożarnictwa i budownictwa.
Celem ich działań było przede wszystkim dokładne przeszukanie i przesiewanie gruzowiska, aby ustalić przyczyny pożaru a zarazem odzyskanie przedmiotów mających jakąkolwiek wartość, które były następnie zwracane prawowitym właścicielom.
Film ukazuje ogrom tragedii oraz skalę i złożoność pracy, która wymagała najwyższego zaangażowania, precyzji i współpracy między różnymi Służbami.
Dzięki zaprezentowanemu materiałowi filmowemu widzowie mogą lepiej zrozumieć nie tylko skalę zniszczeń, ale także wysiłek, jaki włożono w wyjaśnienie przyczyn zdarzenia i pomoc poszkodowanym.
Niech ten film będzie hołdem dla wszystkich, którzy z wielką determinacją i zaangażowaniem pracowali na miejscu pożaru, aby pomóc poszkodowanym i dojść do prawdy o tej tragicznej nocy.

Kolejny weekend mija pod hasłem walki z nielegalnymi przewozami osób.
Kolejne zatrzymania, mandaty karne, kary administracyjne, kolejne auta odjechały na lawetach.
Przedstawiamy kilka ujęć z jednej takich akcji przy moście Poniatowskiego z udziałem Wydziału Ruchu Drogowego KSP, Straży Granicznej a także Urzędników z Wydziału Kontroli Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.
Poniżej prezentujemy ciekawą rozmowę Tomasza Oleszczuka z asp. sztab. Maciej Chrościckim specjalistą WRD KSP, odpowiedzialnym za prowadzenie działań skierowanych przeciwko nielegalnym przewozom osób, opublikowaną w Stołecznym Magazynie Policyjnym. Zapraszamy do zapoznania się z tekstem:
Nielegalne przewozy osób są zmorą wielu miast Europy i świata. Każde z nich na swój sposób stara się zwalczać taką działalność, słusznie uznając ją za niebezpieczną. Wszystko to związane jest z faktem, że wraz z procederem nielegalnego transportu osób rozwijają się inne formy przestępczości. Nielegalne, nieprawidłowo wykonywane przewozy są bezpośrednim zagrożeniem dla pasażerów korzystających z usług przewoźników, a także dla innych uczestników ruchu drogowego. W Wydziale Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji od kilku lat organizowane są działania mające na celu ograniczenie tego typu niebezpiecznych zachowań. O tym, jak radzimy sobie z tym problemem, opowie nam asp. sztab. Maciej Chrościcki specjalista WRD KSP, odpowiedzialny za prowadzenie działań skierowanych przeciwko nielegalnym przewozom osób.
Jaka była geneza działań dotyczących nielegalnych przewozów osób?
Obecna nazwa „Przewozy” jest nowym działaniem stanowiącym kontynuację akcji zainicjowanej kilka lat temu, mającej na celu zwalczanie nielegalnych przewozów osób. Określa ono porozumienie podpisane przez KSP z władzami miasta stołecznego Warszawy właśnie w zakresie zwalczania zjawiska nielegalnego transportu.
Jak problem nielegalnych przewozów wygląda obecnie, czy dalej ich skala jest duża?
Muszę dodać, że sytuacja związana z przewozami osób w Warszawie znacznie się zmieniła w ciągu ostatnich kilku lat zdecydowanie na korzyść. Pierwszym przykładem jest fakt, że po zmianie przepisów prawa, jest znacznie mniej kierowców jeżdżących bez wymaganych dokumentów i uprawnień.
Jaki jest główny kierunek tych działań, jaki macie cel? Na czym Wam najbardziej zależy?
Naszym najważniejszym priorytetem jest bezpieczeństwo. Oczywiście nie dotyczy ono tylko bezpiecznego przewozu pasażerów korzystających z przejazdów, ale także innych uczestników ruchu drogowego. Tak w skrócie chodziło o to, aby kierujący pojazdem był rzeczywiście doświadczonym kierowcą z odpowiednimi kompetencjami, a nie przypadkową osobą, która postanowiła w ten sposób zarabiać na życie.
Chodzi też o to, żeby kierujący nie był pod wpływem alkoholu lub narkotyków, wsiadając za kierownicę samochodu i żeby osoby, które będzie przewoził, bezpiecznie dojechały do miejsca docelowego. Kierowca taksówki to nie jest zwykły kierujący, to zawód szczególny, bo na czas przejazdu powierzamy mu swoje bezpieczeństwo, a on musi sprostać tym oczekiwaniom i wymogom.
Kolejnym celem tych działań było wytworzenie takich form prawnych, aby można było w przypadku złamania przepisów przez osobę kierującą pojazdem przewozu osób, natychmiast ustalić kim jest i gdzie można go znaleźć. Ta wiedza jest szczególnie ważna, gdy dochodzi do czynów zabronionych w czasie przejazdu taksówką.
Czy podjęliście jakieś kroki, aby przygotować się do zwalczania nielegalnego przewozu osób? Czy zrealizowaliście przedsięwzięcia, które pozwoliły np. na przeszkolenie policjantów w tym zakresie?
Aby skutecznie działać jako Policja, szukaliśmy informacji i wiedzy na temat choćby weryfikacji dokumentów z innych krajów, a w szczególności spoza Unii Europejskiej. Było to niezbędne, aby móc weryfikować uprawnienia zezwalające na prowadzenie pojazdów.
Z tym poradzono sobie, organizując cykl szkoleń finansowanych przez Norweski Mechanizm Finansowy, który pozwolił na przeszkolenie łącznie prawie 10 tysięcy policjantów z całego kraju, właśnie w zakresie weryfikacji prawdziwości dokumentów. (Chodziło głównie o kraje, z których osoby najczęściej zajmują się przewozami osób).
W jaki sposób zaplanowaliście realizację tych działań i jak odbywa się ich wykonanie?
W czasie takich działań (od początku, kiedy je prowadzimy) współpracujemy z Urzędem Miasta Stołecznego Warszawy, a dokładnie z Wydziałem Działalności Gospodarczej i Zezwoleń. Pracownik tego urzędu zawsze jest obecny w czasie kontroli przewozów osób i na miejscu korzystając z dostępnych baz ewidencyjnych – weryfikuje posiadane przez kierującego uprawnienia i zezwolenia na przewozy.
Czy może jakaś konkretna służba wspomaga Was przy kontrolach cudzoziemców, weryfikując ich legalność pobytu?
Od kilku miesięcy w naszych działaniach uczestniczą również funkcjonariusze Straży Granicznej i oni sprawdzają legalność pobytu kontrolowanych osób. W przypadku jakichkolwiek uchybień niezwłocznie przeprowadzają procedurę deportacyjną, więc ich obecność jest bardzo ważna. Czasem w działaniach uczestniczą też funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego, ale nie jest to stała praktyka.
Gdzie dokładnie prowadzicie działania? Czy są to konkretne miejsca? Skąd macie o nich wiedzę?
Jeśli chodzi o miejsca organizowania przez nas działań kontrolnych, to w znacznej mierze polegamy na informacjach z miejskiego ratusza, które tam wpływają wraz ze skargami na przewozy osób. Oczywiście nie są to jedyne informacje, z których korzystamy – planując działania. Bardzo często korzystamy też z informacji przekazywanych w Krajowej Mapie Zagrożenia Bezpieczeństwa oraz zgłaszanych przez obywateli bezpośrednio do policjantów lub do jednostek Policji.
Czy są jakieś szczególne punkty, w których prowadzicie kontrole?
Są miejsca szczególne, na które zawsze mamy oko i są to dworce kolejowe i lotnicze oraz lokalizacje atrakcyjne turystycznie, gdzie w związku z przewozem turystów (często obcokrajowców) może dochodzić do różnego rodzaju przestępstw w tym oszustw.
Jakie przepisy znajdują zastosowanie w przypadku kontroli przewozu osób?
Chciałbym dodać, że policjanci kontrolujący przewozy muszą znać przepisy, które regulują ich funkcjonowanie. Podstawowym aktem prawnym w tym przypadku jest Ustawa o Transporcie Drogowym, która jest zbiorem wiedzy regulującym wszelki transport w naszym kraju.
Skoro kontrolujecie cudzoziemców, to znajomość języka obcego jest wręcz niezbędna?
Zgadza się, ważna jest znajomość języków obcych, gdyż wielu z kontrolowanych kierowców jest obcego pochodzenia. Tak więc język rosyjski czy angielski jest bardzo przydatny w czasie prowadzonych działań.
Jaką taktykę najczęściej stosujecie? Jeżeli możemy o tym powiedzieć. Może jakieś nowe sposoby?
Nowym elementem, który w ostatnim czasie został wprowadzony do stosowania, jest wyjazd naszych załóg kontrolnych na działania nocne. Związane to jest z analizami, z których jasno wynikało, że w czasie dnia liczba nielegalnych kierujących znacznie spadła, a znacznie wzrosła w czasie przewozów nocnych.
W czasie takiej nocy zatrzymaliśmy nietrzeźwego kierowcę kierującego z aktywnym zakazem prowadzenia pojazdów, poszukiwaną na Litwie kartę pobytu i odnotowaliśmy wiele innych drobnych naruszeń prawa.
Ile policyjnych załóg wyjeżdża w teren w ramach kontroli nielegalnych przewozów?
Na każde z takich działań wyjeżdża kilka załóg ze stanu osobowego Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji wraz z towarzyszącymi służbami i urzędnikami miejskimi. W czasie jednej akcji patrol kontrolujący przewozy potrafi sprawdzić kilkadziesiąt pojazdów.
Jakie dane świadczą o skuteczności bądź efektywności działań? Ile kontroli przeprowadziliście, ile osób zatrzymaliście?
Od początku tego roku do połowy października odnotowaliśmy ponad 1000 kontroli pojazdów przewozów osób. W wyniku tych działań nałożono ponad 700 mandatów, złożono 45 wniosków o ukaranie, prawie 400 spraw przesłano do Inspektoratu Transportu Drogowego, do dalszego prowadzenia, kilka pojazdów holowano na parkingi depozytowe.
Kilkanaście osób zatrzymano za sfałszowane dokumenty, kierowanie pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Zatrzymano również kilkanaście osób poszukiwanych do różnych przestępstw, a także ujawniono prawie 40 osób nielegalnie przebywających w naszym kraju, z czego 8 deportowano.
Czy w tym zakresie zmieniały się ostatnio przepisy, mające ograniczyć tzw. nielegalne przewozy?
Wiele zmienia się w sprawie przewozów osób, oczywiście również w sferze zmiany przepisów. Najnowszym zapisem prawnym z czerwca tego roku jest przepis mówiący o tym, że kierowca w chwili przewozu pasażera musi mieć polskie prawo jazdy.
Nowa regulacja prawna zobowiązuje także przedsiębiorców zajmujących się przewozami drogowymi do weryfikacji kierowców, którzy wykonują przewozy przed rozpoczęciem współpracy – w trybie osobistego stawiennictwa, w tym ich tożsamości, posiadanych uprawnień oraz niekaralności. Konieczna jest również weryfikacja dokumentów uprawniających do kierowania pojazdem, a w przypadku polskich dokumentów do sprawdzenia ich autentyczności.
Ustawa zaostrza także kary (nawet do wysokości 1 miliona złotych) dla przedsiębiorców pośredniczących w przewozach oraz dla osób wykonujących przewóz za naruszenie obowiązków przewidzianych w ustawach.
Co spowodowało wejście w życie wspomnianych przepisów?
Wejście tych przepisów diametralnie zmieniło rynek przewozów osobowych i w krótkim czasie na ulicach znalazło się znacznie mniej taksówek, niż było wcześniej. Po niedługim czasie okazało się również, że znaczna część kierowców przewozów, którzy nie dopełnili formalności związanych z legalnym prowadzeniem działalności, przeniosło się na pracę nocną, co dawało pozorne poczucie bezkarności. Jak wcześniej wspomniałem, nasze działania od czasu wejścia w życie nowych przepisów przewozowych prowadzimy również w porach nocnych.
Komu możemy zawdzięczać działania prawne mające ograniczać przewozową patologię?
Uważam, że ta zmiana przepisów była możliwa dzięki szerokiemu lobby urzędników miejskich i policjantów, którzy w nielegalnych przewozach widzieli źródło słabnącego bezpieczeństwa w przewozach osobowych, a także powolną utratę zaufania pasażerów do osób zajmujących się tą profesją. To wszystko jest możliwe dzięki ludziom oddanym idei poprawy bezpieczeństwa i dlatego bardzo chciałbym podziękować za wsparcie i pomoc w działaniach Panu Andrzejowi Dzieniszewskiemu, Naczelnikowi Wydziału Licencji i Transportu Drogowego, z którym ściśle współpracujemy.
Zresztą ostatnio władze Warszawy zmieniły jedną z uchwał w zakresie lepszej identyfikacji pojazdów przewozów osób oraz pozwalającą na lepszą identyfikację kierującego pojazdem. Teraz legalnie pracujący kierowca będzie posługiwał się licencją wydaną na osobę i dzięki temu będzie mógł poruszać się różnymi pojazdami, a do niedawna licencja była wydawana na konkretną firmę przewozową (mogło na jednej licencji jeździć wiele pojazdów), co czasem było kłopotliwe w trakcie ustalania kierującego, który nimi jeździł.
Czy zmiana przepisów spowoduje zmianę zachowań „nielegalnie przewożących”?
Wydaje mi się, że najwięcej problemów będą dalej powodowali kierowcy przewozów, którzy mimo zmiany przepisów nie dostosują się do polskiego prawa i będą próbowali uprawić swój nielegalny proceder. Wielu z nich z różnych powodów nie dostosuje się do nowych przepisów (z powodu braku uprawnień do prowadzenia pojazdów, czy też nieuregulowanego pobytu), a jest to dla nich czasem jedyne źródło dochodu więc, na tych kierowców będziemy musieli w przyszłości zwrócić szczególną uwagę.
Co jeszcze może sprawiać kłopoty stróżom prawa, Policji oraz innym służbom?
Kłopotliwą sprawą może być także ściganie i karanie kierujących, którym już udowodniono prowadzenie działalności niezgodnej z prawem. Obecne przepisy powodują, że obcokrajowiec, który uzyska PESEL, może przebywać w innym miejscu, niż wskazano to w dokumentach rejestracyjnych i ostatecznie, gdy trzeba ustalić miejsce pobytu osoby, to może dana służba mieć z tym spory problem.
Jak długo zamierzacie ścigać nielegalne przewozy?
Jestem zdeterminowany, aby pracować do momentu znacznego ograniczenia działalności związanej z nielegalnym przewozem osób. Oczywiście wiele różnych okoliczności może wpłynąć na prowadzone przez nas akcje, ale na tę chwilę jest wola i są możliwości działania. Zarówno po stronie moich przełożonych jak też władz Warszawy, ale przede wszystkim dla mieszkańców stolicy, aby ich codzienność stała się bardziej bezpieczna.
Jakie macie plany w związku z dalszą realizacją tego programu? Czy są może jeszcze inne obszary funkcjonowania miasta, które należałoby objąć szczególnym nadzorem?
Mam wiele pomysłów, w jaki sposób można poprawić bezpieczeństwo na warszawskich ulicach, od działań prewencyjnych po działania profilaktyczne, ale niestety, bardzo nas ograniczają możliwości kadrowe.
Tak więc wszystkie ręce na pokład, by Warszawa była lepszym miejscem do życia, a kwestia bezpiecznych przewozów dla mnie zawsze będzie priorytetem.
Dziękuję za rozmowę.